Trochę minęło czasu od pierwszego wpisu:) Wiem, że ważna jest systematyczność dlatego też nowa notka się pojawia.
„Justyna”
Za wielkim morzem, za wielkim pagórkiem była sobie dziewczyna, co miała na imię Justyna. Gdy była mała, bardzo pająków się bała. Dorastając z biegiem lat, już wiedziała co to szach i mat. Każdego napotkanego chłopaka uzwała za jedynego, choć większość chłopaków chciało tylko sobie podnieść nią własne ego. Zraniona i zasmucona podążała za kolejnymi miłościami, choć mężczyźni prędzej woleli być bez niej-sami. Pewnego deszczowego dnia podczas silnego podmuchu wiatru zabłądziła na nieznanej polanie, darmo było słychać jej głos, jej wewnętrzne łkanie. Gdy już była na skraju wyczerpania, nagle jej oczom okazała się przepiękna łania. Zaskoczona tym widokiem smutna dziewczyna, powiedziała ” Teraz to życie na nowo się dla mnie zaczyna!” Przeprowadziła się niedaleko lasu, aby móc obserwować inne zwierzęta za wczasu. Pochłonięta obserowaniem natury i żyjąc z nimi w symbozie, czuła się jak w domu, nie jak na obozie. Któregoś spokojnego poranka spotkała w lesie swojego wybranka. Zakochana do nieprzytomności dziewczyna, pokazała mu w którym miejscu jest najpiękniejsza leszczyna. Młody mężczyzna uznał dziewczynę za matkę lasu i polan. Zniżył się któregoś dnia do ów dziewczyny kolan. „Proszę bądź ze mną już zawsze”, dziewczyna odpowiedziała „Tu będę z Toba, tu wychowają się dzieci nasze. ” Cała ta historia nauczyła cierpliwości dziewczyny, wśród natury i dzikiej zwierzyny. Uwierzyła w swe piękno naturalne, zostały wysłuchane modlitwy błagalne.
Oczywiście jest to wymyślona opowiadanie-żadne z życia wzięte historie:)
Mam nadzieję, że podobało wam się opowiadanie:) Pozdrawiam
Cudne 😉 napisz książka
Super! Więcej proszę 🙂